długi weekend


i jak zawsze długi weekend zleciał niewiadomo kiedy. Ale za to jak przyjemnie:-). i jak upalnie! Wreszcie nadeszło lato! jakby ktoś pytał to w tym roku jest na początku czerwca. Przynajmniej na polskim biegunie zimna. Wreszcie pogodowo opłaciła mi się ta przeprowadzka na wschód 🙂

Alek wypatrywał poziomek i różnych insektów

miła pogawędka z mieszkańcem wsi o tym gdzie, jeszcze w 1914 roku, była fabryka dywanów z młynem a teraz są tylko 3 drzewa i dół w ziemi

a tu zaskakujące zjawisko atmosferyczne – silne slońce, bezchmurne niebo, zero wiatru i nagle wielkokroplowy deszcz. Krople leciały pionowo i migotały w słońcu. A jak pachniało…

Musze się jeszcze czymś pochwalić bo pęknę albo nie daj Bóg zapomnę. Dostałam kwiaty od mojego dziecka na Dzień Matki! Moja Mama poszla razem z Alkiem kupić kwiaty dla swojej Teściowej a tu Alek pokazuje, że on też chce. Więc moja mama powiedziala wybierz jakie chcesz kwiatki dla mamy. I Alek zdecydowanym gestem wskazał EUSTOMĘ! A nigdy wcześniej nie widział tych kwiatów. Do bukietu pani kwiaciarka dodała żółte frezje ale Alek pokazał, że jeszcze brakuje „fru fru„. Mama poprosiła o motylki i bardzo zadowolony syn z całej palety motylków wybrał pomarańczowego i pokazał gdzie przypiąć, po czym wbiegł do pani za kontuar żeby płacić. Całe 50 groszy miał przewidziane na ten zakup :-). Zostało z wózka w hipermarkecie albo z parkometru. I bylo jak znalazł. Z jakim uczuciem ten bukiet zostal mi potem wręczony, no niewiarygodne. A najbardziej niewiarygodne jest to, że ze wszystkich kwiatków najbardziej lubię eustomy i nawet mój ślubny bukiet z nich się składał (kolejną rocznicę świętowalismy 2 dni później).


3 responses to “długi weekend

Dodaj komentarz