Pojechaliśmy zwiedzić malowniczą, ukrytą w puszczy, Czarną Wieś Kościelną – pełną pracowni garncarskich.
Alek z wrodzoną sobie swobodą i bezpośredniością wpadł do jednej z nich z okrzykiem „nauczy mnie pan robić naczynia? na kole?”. Pan Garncarz był wyluzowany i nie widział żadnych przeszkód. Posadził na skrzyni przy kole, dał kawałek gliny, uruchomił koło i w minutę zrobił szkolenie. I nauczył 🙂 .
… a ja miałam okazję przypomnieć sobie zapach gliny (której nie musiałam szlamować ;-)), wspominając Panią Basię Zborucką i pracownię ceramiczną w DK Muza w Lubinie