Piękny weekend mieliście? Bo my bardzo:-)
W sobotę poszliśmy na imprezę na rynku organizowaną przez motocyklistów. Bylismy pełni podziwu dla organizatorów. Za naprawdę super organizację, bądż co bądż, masowej imprezy. Przyznaję się, krwi nie oddaliśmy – ale na przyszły rok pójdziemy już przygotowani. Obiecujemy i polecamy:-)
Alka, jak zwykle, zajmowało wszystko: gołębie, pusta fontanna, żółte bratki w rabacie, pan robiący zdjęcia, dwumiesięczne bliżniaki w czerwonym wózku, ale rownież motocykle.
Te nowe:
i te stare:
i samochody:
te zupełnie świeżutkie:
i te po przejściach (na przejściach?):
faaajny był dzień
Potem, z czystym sumieniem, oddaliśmy umęczone (bardzo chwilowo, jak się później okazało) dziecko w ręce Dziadków, żeby pomogło ogarnąć ogród (dobry jest w te klocki) a sami udaliśmy sie świętować. A było co:-) Guga – jeszcze raz życzymy spełnienia marzeń i na czas otwieranych „okien”!
A w niedzielę pojechaliśmy do parku linowego w Doktorcach – POLECAM!!! http://doktorce.com/index.html Pękalismy z dumy – Alek przeszedł cały tor! ten o najniższym stopniu trudności – jednak i tak zawieszony 2 metry nad ziemią. Zdjęcia robiłam niestety komórką. Niestety tym bardziej, ze nie wiem jak je tu wrzucić Pomyślę o tym jutro.
30 kwietnia, 2012 at 4:31 PM
Alek – zuch!!
Miłego majowego weekendu!!