…to już tyle czasu????
tu w lipcu 2011 roku
…to już tyle czasu????
tu w lipcu 2011 roku
Dwa tygodnie temu wybraliśmy się na obiad do Karczmy Bartla w Goniądzu. Miłooo. Nawet całkiem ciepło było i moglismy posiedzieć (naprzemiennie oczywiście) na tarasie nad wodą. Piękny widok na rozlewiska i zapach wiosennych łąk (są tacy co to potem cięzko odchorowują – „czujesz jak pieknie pachnie trawą?” – to ja, „niestety czuję” – to małż pomiędzy kolejnym kichnięciem i trąbieniem w chustkę).
Nie tylko my wybraliśmy sie do karczmy. Spod podestu nieużywanego jeszcze od zimy ogródka wynurzyły się cztery małe liski:-).
A wracając do domu udalo nam się odnaleść miejsce popasu łabędzia krzykliwego. Niesamowite wrażenie. Zdjęcia nijak nie oddają widoku. A zwłaszcza, zupelnie odmiennych od dotychczas przeze mnie słyszanych, odgłosów jakie te ptaki wydają.
a tu juz zupełnie niekrzykliwy Pan Flisak